Anna POV
Gdy zadzwonił dzwonek, razem z Kelsey poszłyśmy pod salę 42 b, gdzie miała się odbyć nasza pierwsza lekcja w tym roku szkolnym. Język angielski, nie jest to mój najlepszy przedmiot, ale tez nie najgorszy.
Gdy weszłyśmy do sali, na szczęście nauczyciela jeszcze nie było, siedziało tylko kilka osób.
Usiadłyśmy razem w przed ostatniej ławce, rozpakowałyśmy swoje rzeczy, po czym czekaliśmy aż nasz nauczyciel się zjawi. Po upływie nie całych pięciu minut razem z nauczycielem weszła gromada uczniów z mojej klasy, w tym najgorsze zdziry takie jak Selena i Channel. Gdy mnie zauważyły posłały mi złowrogie spojrzenia, na co posłałam im mój szyderczy uśmiech, czym chyba zdenerwowałam Channel, bo już chciała coś powiedzieć, lecz nie dane jej było się odezwać, ponieważ przerwał jej nauczyciel, wygłaszając tym samym swoja przemowę.
- Dzień Dobry wszystkim cieszę się że jesteście cali i zdrowi, zaczynamy ostatni rok nauki, co wiąże się z maturą i balem maturalnym. Nagle wszystkie dziewczyny w klasie wydały jęki zadowolenia.
- Ale będzie zabawa- odezwał się jakiś męski głos
- tak będzie, jak zawsze- odpowiedziała nauczycielka
Oczekuje od was zaangażowania, w sprawy z życia szkoły jak i w naukę.
- psss, nic nowego- zajęczała blondynka koło mnie
- No to czas sprawdzić obecność
- no to teraz się zacznie, juz chce widziec ich miny jak Mrs Paul przeczyta twoje imię i nazwisko, szkoda tylko że jeszcze chłopaków nie ma- powiedziała z rozbawieniem blondynka
-tak ja też- odpowiedziałam
Obie byłyśmy podekscytowane, strasznie się denerwowałam, a Kelsey siedziała jakby nigdy nic z wielkim rozbawieniem, czym mnie trochę irytowała.
-Klesey Andry
- Obecna
- Paul Broth
- Obecny
W czasie sprawdzania obecności drzwi sali sie otworzyły i w nich stanoł nie kto inny jak Justin i jego świta.
Weszli do sali nawet nie mówiąc ani słowa, usiedli na miejscach, przyjmując pozy jaby siedzieli w jakieś knajpie, ukradkiem ujżałam jak Justin się na mnie spojrzał, lecz olałam to.
- Witam jak zawsze naszych kochanych chłopaków, gdzie byliście przez tyle czasu, jest już 10 minut po 8.- zapytała wychowawczyni
- coś nam wypadło- powiedział ten seksowny chrapliwy głos - doskonale wiedziałam do kogo on należał -
cała klasa parsknęła śmiechem z wyjątkiem mnie, mi nie było do śmiechu bo jeszcze bardziej zaczęłam się denerwować.
I oto nagle nauczycielka zawołała
- Anna Jonas
- Obecna- powiedziałam tak cicho żeby nit mnie nie słyszał i chyba mi się udało, bo nauczycielka wstała i pokazała mi żebym do niej podeszła, co zaraz zrobiłam, denerwując się przy tym jak nigdy wcześniej.
Błagam niech oni mnie nie pamiętają proszę - mówiłam sobie w myślach
- Witaj Anna jak dobrze że do nas wróciłaś, cieszymy się wszyscy że zdecydowałaś się na powrót do nas, jestem pewna że twoi koledzy cie pamiętają i nie będziesz musiała się na nowo zapoznawać z wszystkimi.
- A więc to jest Anna wasza dawna koleżanka która wyjechała rok temu, i jak widać wróciła bardzo odmieniona.
Nagle w klasie zapadła cisza, wyobrażałam sobie co się teraz dzieje w głowach większości tych osób, starałam się nie patrzeć na nikogo z nich, lecz to mi się nie udało spojrzałam na Justina któremu szczęka prawie opadła do ziemi, dosłownie, jak i reszcie chłopaków , lecz na dziewczynach nie zrobiłam większego wrażenia.
Będą miały konkurencie- pomyślałam
Ta cała zmiana zmieniła we mnie to, że jestem pewniejsza siebie, mam świadomość tego że wyglądam dobrze.
- Ta wróciła i co z tego, mysli teraz że jest nie wiadomo kim, dla nas i tak zawsze zostaniesz grubaską.- powiedziała Selena
Na jej słowa uśmiechnęłam sie do niej, z moim szyderczym uśmieszkiem i powiedziałam
- Wiesz Selena myslałam że jestes chociaż troche modrzejsza, lecz sie myliłam nic sie nie zmieniłaś
a jeśli chodzi o mnie to tak się składa że nie robią na mnie wrażenia twoje belgi, mów i myśl sobie co chcesz, zawsze byłam, jestem i będę lepsza od ciebie, zapamiętaj to sobie kochanie- powiedziałam
Tak jak wcześniej powiedziałam nie zrobiło to na mnie większego wrażenia.
Na co dziewczyna wraz z swoimi super przyjaciółkami wyszczerzyły oczy jakbym powiedziała coś nie w naszym języku. Uradowałam się że chociaż raz udało mi się jej dopiec- miałam z tego straszna satysfakcję.
Nie myślcie sobie że uważam się za najlepsza, bo tak nie jest chce tylko chociaż trochę się im odwdzięczyć za to wszystko co mi zrobili, nigdy im tego nie zapomnę.
Witamy w klasie z spowrotem- powiedziała Allyson
- Dzięki - na co posłałam jej wdzięczny i szczery uśmiech
- Dobrze możesz usiąść powiedziała nauczycielka, Selena bardzo prosze zostań po lekcji musze z tobą porozmawiac.- powiedziała do brunetki
- ok-odpowiedziała - jak ją nazwać zdzira
Wróciłam na miejsce, z wielim uśmiechem na ustach
Klesey zwijała się ze śmiechu widząc miny chłopaków, którzy cały czas na mnie spoglądali.
- Chyba do nich jeszcze do dotarło że to na prawdę ty- powiedziała z wielkim rozbawieniem
- no na to wygląda, zobacz sobie Ryana oczy zrobił wielkie jakby widział ducha,
- no coż tak bywa- odpowiedziałam
- kochanie ale dosrałaś Selenie w życiu się z tego nie otrząśnie - powiedziała Kelsey w tym samym momencie powstrzymując śmiech.
- już nie jestem tą samą Anna, zapamiętaj kochanie mam buzię i potrafię dodać swoje parę groszy.
- wow, teraz to ja ciebie nie poznaje- powiedziała z zdziwieniem blondynka, posłałam jej szczery uśmiech.
W końcu nauczycielka zaczęła prowadzić lekcje, zaczęła od literatury.
- nudy, nudy i jeszcze raz nudy- wyśpiewałam dziewczyna obok mnie
- wytrzymaj jeszcze nie całe 15 minut, do końca lekcji uśmiechałam się sama do siebie, cały czas czułam przeszywający mnie wzrok chłopaków i dziewczyn.
Po upływie nie całych 15 minutach rozległ się upragniony dzwonek, spakowałyśmy swoje rzeczy i wyszłyśmy z klasy. Postanowiłyśmy wyjść na dziedziniec, żeby się przewietrzyć i pogadać o tym co się działo na lekcji.
Justin Pov
Gdy nauczycielka przywitała się z nową, a raczej starą dziewczyna z naszej klasy, mówiąc tym samym że to jest Anna, myślałem że wyjdę z siebie ta wielka grubaska która wszyscy gnębili przez tyle lat, stoi teraz u nas w klasie, co ja mówię jaka grubaska? ona teraz zdecydowanie nie jest gruba, jest jedną z najładniejszych dziewczyn jakie znam, i jest cholernie seksowna. Teraz już wiem dlaczego na początku wydała mi się znajoma,- to jest po prostu nie możliwe.
- stary to są chyba jaakieś żarty- wydukał Chaz
- stary jak widzisz wszyscy jesteśmy w szoku, i nikt dokładnie nie wie co się dzieje.
- Jak ona mogła się tak zmienić przez rok, stary nigdy nie widziałem takiej metamorfozy - powiedział Ryan
- no ja też
- no to chłopaki mamy przejebane, żaden z nas nie ma u niej szans nawet ty - wskazał palcem na mnie, doskonale wiedział że żadna laska mi się nie oparła i że miałem każdą jaką bym chciał, lecz muszę przyznać mu rację będzie ciężko ją zdobyć, bo prawdopodobnie ona nas nienawidzi.
- pamiętacie jak ją na stołówce wyzywaliśmy od baleronów i smalców ?- zapytał Chaz na co aż przewróciło mi się z żołądku, nie mogłem pogodzić się z ty że ją tak traktowaliśmy, tym samym sprawiając że nas nienawidzi.
- no pamiętam , mieliśmy niezły ubaw- odpowiedziałem, na co chłopaki tylko skinęli głowami
- a to co powiedziała Selenie na lekcji, świadczy o tym że jest twarda i zadziorna, kiedyś taka nie była, poszła się wypłakać do kibla, a teraz - powiedział Chaz na co razem z Ryanem mu przytknęliśmy.
- zadziorność u dziewczyn jest bardzo pociągająca, bynajmniej dla mnie- powiedziałem do chłopaków, na co chórem mi przytaknęli.
- tak, nigdy nie widziałem żeby się tak do kogoś odezwała, a widzieliście ten jej uśmieszek widać że nienawidzi Seleny, - chciałem coś jeszcze powiedzieć- ale nagle chłopaki mi przerwali,
- tak samo jak nas- co niestety było prawda, musiałem coś zrobić, postanowiłem się tego dowiedzieć od niej
Siedzieliśmy sobie przed szkołą czekając na kolejna lekcję, gdy w pewnym momencie zauważyłyśmy dziewczyny z naszej klasy a w śród nich ją, Anna było widać że większość dziewczyn cieszy się z jej powrotu.
- wiecie co jest najdziwniejsze?, to że nigdy żadna dziewczyna nawet nie odezwała się słowem do niej, a teraz patrz jak do niej zagadują - spostrzegł Ryan
- nie zagadywały bo się nas bały, myślały że zrobimy tak samo z nimi jak z nią - powiedziałem na co oboje na mnie spojrzeli z rozczarowaniem i zaraz smutkiem w oczach.
Jestem pewny że teraz w mojej głowie, jak i w głowach chłopaków odtwarzała się ta jedna scena, w której zmusiliśmy ją do wejścia do męskiej toalety i spłukaliśmy jej głowę w toalecie, pełną moczu.
Nawet nie wiem czemu to robiliśmy, chyba dla satysfakcji.
- jesteś dupkiem Justin - moja podświadomość toczyła zemną walkę, wiem że to co mówi to jest prawda jestem dupkiem, jak mogliśmy tak potraktować dziewczynę, nie zalezie od tego jak wygląda.
- będziemy się smażyć w piekle - zauważył Chaz
Na te słowa zrobiło mi się nie dobrze, razem z Ryanem tylko patrzeliśmy tępo na Annę która była uśmiechnięta, teraz mogłem się jej przyjrzeć.
- tylko szkoda że dopiero teraz to do ciebie dotarło, ona nie musiała tyle cierpieć - moja podświadomość wygrywała, wiedziałem że to wszystko prawda, lecz się w życiu do tego nie przyznam.
- stary gdy tak na nią patrze, nie mogę uwierzyć że nigdy nie dopuszczaliśmy do siebie wiadomości, że ona naprawdę jest ładna i była ładna,- powiedział Chaz
- no cóż będziemy musieli sobie ją odpuścić, wszyscy kolesie nawet kujoni mają u niej większe szanse niż każdy z naszej trójki.
- żartujesz sobie chyba ja nigdy nie odpuszczam ona będzie moja, prędzej czy pózniej, nawet jakbym miał się starać jak nigdy
- ok założymy się, masz czas do naszego balu, czyli pół roku, w dzień balu musisz ją zaliczyć, albo przegrywasz, lecz nie myśl sobie że my odpuścimy, ona też się nam podoba nie tylko tobie.
- zobaczymy na kogo zwróci uwagę - powiedziałem po czym założyłem się z chłopakami
- ok chodzmy już na lekcje bo facet z matmy nie da nam żyć.- powiedział Chaz
- ok idzcie ja do was dojdę,muszę coś załatwić,
- ok- odpowiedzieli chórem
Po odejściu chłopaków, cały czas wpatrywałem się w Anne, zauważyłem że zostawiła dziewczyny i poszła w inna stronę - no to teraz mam okazje z nią zamienić słówko.
A może zapomniała o tym co jej robiliśmy- pomyślałem sobie, lecz po chwili do mnie dotarło że to jest nie możliwe ta dziewczyna prawie się zabiła przez nas, moja misja będzie trudniejsza niż myślałem.
Poszedłem za nią, stwierdziłem że kieruje się do swojej szafki, więc wolnym krokiem poszedłem za nią, nie chcąc zwrócić niczyjej uwagi na sobie.
Lecz nadzieja matką głupich, po chwili usłyszałem ten doskonale mi znany piskliwy i irytujący głosik- Selena.
- Ohh Justy gdzie idziesz już są lekcję, nie mów tylko że mnie szukałeś, po tym jak mnie zostawiłeś w schowku, jestem na ciebie troszkę zła ale wiesz jak możesz to naprawić - mówiła gładząc tym samym moją szczękę zjeżdżając niżej, po mojej klatce piersiowej zatrzymując się przy moim rozporku..
Nabrałem powietrza w usta, i starałem się kontrolować.
- wybacz kochanie lecz mam ważna sprawę do załatwienia, innym razem,- odpowiedziałem po czym pocałowałem ją namiętnie i zarazem ostro tak jak oboje lubiliśmy.
Selena tylko przytaknęła ,i poszła w stronę sali, ja nie zwracajac już uwagi na nic zacząłem biec w kierunku szafek, gdzie ja ujrzałem, akurat zamykała szafkę, podszedłem do niej z wielkim, zalotnym uśmiechem. Na mój widok wyszczerzyła swoje piękne zielone oczy i było widać że jest zszokowana moja obecnością.
W sumie się nie dziwię, nigdy do niej sam nie zagadałem, chyba że chodziło żeby ją ośmieszyć.
Cześć- powiedziałem z wielkim uśmiechem na co dziewczyna, zrobiła coś nie wiarygodnego , przybliżyła się do mnie i szepnęła do mojego ucha, z seksownym głosem
- cześć, wybacz ale się spieszę, po czym wzięła w usta mój płatek ucha, i go cmoknęła. Na dotyk jej ust, nogi mi się ugięły, a mój przyjaciel ożywił się jak nigdy. Nawet nie wiem kiedy jej już przy mnie nie było.
- Uhhh stary co ta laska z tobą robi- krzyczała moja podświadomość
Już nie mogę się doczekać kiedy będę ją miał w swoim łóżku.
Z tą myślą udałem się na lekcje.
Anna POV
Gdy zamknęłam swoja szafkę szkolną, w której szukałam przyborów do matematyki, zobaczyłam przed sobą postać, nie byle kogo bo tym kim okazał się on, Justin na jego widok cała zesztywniałam , co jak widać zauwarzył bo wyszczerzył się ukazują tym samym swoje piękne białe proste zęby,- domyślałam się że do mnie zagada lecz nie spodziewałam się że tak szybko, - postanowiłam grać w jego grę, nie dam na razie po sobie poznać że coś pamiętam a przy najbliższej okazji się odpłacę.
- Cześć - powiedział brunet wymalowanym uśmiechem, na jego słowa uśmiechnęłam się, nachyliłam się nad jego uchem i szepnęłam do ucha- starając się przy tym brzmieć seksownie
- Cześć, wybacz ale się śpieszę, i pocałowałam go w płatek ucha.
- poczułam coś niesamowitego, po całym ciele przeszedł mnie dreszcz, taki przyjemny dreszcz, musiałam się oddalić - po czym odeszłam od chłopaka w stronę klasy, wzdychając tym samym.
- Coś ty dziewczyno zrobiłaś, - krzyczała moja podświadomość
A wracając do Justina, zauważyłam że był w totalnym szoku, nie spodziewał się takiego zachowania z mojej strony, czułam że pod wpływem mojego dotyku się napina, co wywołało u mnie wielka satysfakcję,
-Ja ci jeszcze pokaże Justinku, z tą myślą weszła do sali lekcyjnej.
Wchodząc do sali, przeprosiłam nauczyciela za moje dłuższe spóźnienie, i poszłam w stronę ławki w której siedziała blondynka o niebieskich oczach.
- masz wiadomość na ławce od Ryana i Chaza- powiedziała, na co zrobiłam duże oczy nie spodziewałam się, lecz pomyślałam że znajdują się tam napisane obelgi pod mim adresem, lecz to co tam ujrzałam zbiło mnie totalnie z tropu.
-Czy ja śnię- powiedziałam do Kelsey- dziewczyna razem ze mną otworzyła oczy ze zdziwienia.
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Witam wszystkich to jest już drugi rozdział, mam nadzieje że jest troszkę lepszy, i że nie ma już tyle błędów, macie jakieś uwagi bardzo proszę je napisać.
Będę wdzięczna za jakikolwiek komentarz
Jeszcze nie ma bohaterów ale się pojawią, chce ktoś zrobisz szablon do tego bloga? Ja niestety nie potrafię
To mój tweeter zapraszam @Detka_BieberPl
Jeśli znajda się jakieś osoby które chcą być informowane to proszę zostawić swój nick w komentarzu
Bardzo polecam bloga, warto przeczytać http://julia-and-kin.bloblo.pl/
czwartek, 22 sierpnia 2013
sobota, 17 sierpnia 2013
Rozdział 1
-O boże kochany to na prawdę ty ...??
- tak Kelsey to ja, aż tak się zmieniłam że mnie nie poznałaś haha
-wejdz do środka
Obie weszłyśmy do mojego domu, na kanapie w salonie siedzieli moi rodzice, Kelsey przywitała się z rodzicami, mama powiedziała że przygotuje nam coś do zjedzenia a my poszłyśmy na górę do mojego pokoju.
Gdy drzwi mojego pokoju się zamknęły usiadłyśmy na łóżku, i żadna z nas nie odezwała się pierwsza, zapadła dość niezręczna cisza, nie wiedziałam co powiedzieć ,po ciszy trwającej wieczność w końcu postanowiłam się odezwać
-Kelsey ... Nie dane mi było dokończyć nagle Kelsey wstała i zaczęła chodzić w te i z powrotem, w moim pokoju nie wiedziałam co zrobić chciało mi się śmiać, ponieważ jeszcze nigdy nie widziałam mojej koleżanki, której zawsze buzia się nie zamykała, tak oto chodziła w kółko i zbierała myśli.
Nagle się w końcu odezwała
- Anna jestem w szoku, dziewczyno wyglądasz cudownie, gdzieś ty była na jakimś odwyku gdzie nie dawali jedzenia jak tak to ja tez chce tam jechać.- powiedziała
- nie to nie był żaden odwyk przecież wiesz że byłam u kuzynki w europie i dobie wiesz dlaczego wyjechałam, minął rok ludzie się zmieniają, zmieniłam swoje nawyku żywieniowe to wszystko, i proszę cie zmieńmy temat chce się czegoś dowiedzieć o tobie, i o wszystkim co się wydarzyło gdy mnie nie było.
- ok powiedziała blondynka z uśmiechem na ustach, chce ci tylko powiedzieć że jak chłopaki cie zobaczą to im szczęka opadanie.
- wiesz nie obchodzi mnie to mam ich gdiześ
- opowiadaj jak było w Berlinie poznałaś kogoś ?? co zwiedziłaś zabierzesz mnie tam kiedyś?
zadawała mnóstwo pytań.
Po około 20 minutach udało mi się w skrócie opwiedzieć o większości pomijając fakty o których nie chciałam wspominać ,jak mój były.
Moje opowiadania przerwała mama, wchodząc do mojego pokoju z wielką taca na której znajdowały się różne smakołyki.
-Dzięki mamo- powiedziałam z uśmiechem
mama wyszła z pokoju, a ja wznowiłam swoją przemowę
Opowiedziałam o Marku i Molly o tym ile dla mnie zrobili, i że dzięki nim wciąż żyję.
- oooo musisz być blisko z nimi, szkoda tylko że są tak daleko -wydukała
- tak wiem ale to nie zmienia faktu że o sobie zapomnimy, oni są dla mnie wszystkim-powiedziałam
- dobrze dosyć o mnie teraz opowiedz mi o tobie, co się wydarzyło jak Greg -zapytałam
Greg był ukrytą miłością Kelsey odkąd pamiętam kochała się w nim za zabój, lecz nigdy nie odważyła się z nim umówić ,sądziła że nie ma u niego szans. Lecz jak się dowiedziałam coś się zmieniło.
- wiedziałam że o niego zapytasz,powiedziała z nutka przerażenia w głosie, wiesz Anna zdradziłam Grega byliśmy razem, byłam szczęśliwa i wszystko musiałam zepsuć, bo się upiłam.
-co zrobiłaś jak to zdradziłaś? przecież go kochałaś
Nie mogłam uwierzyć że go zdradziła, ona nie widziała świata po za nim, jednak jak widać nawet ja się myliłam.
- dalej go kocham i to bardzo tyko że on nie chce mnie już znać, w sumie mu się nie dziwie- powiedziała z łzami w ochach
Tylko jedno pytanie klębiło się w mojej głowie z kim z kim to zrobiła ?
- z kim zdradziłaś Grega ?
domyślałam się z kim, ale chciałam to od niej usłyszeć, zapadła cisza po czym blondynka się odezwała
- z Ryanem to było na imprezie u Justina, Greg nie mógł ze mną pójść bo miał turniej hokeja, upiłam się i nawet nie wiem kiedy zaczęliśmy się całować, pocałunek ktoś nam przerwał i tym kimś okazał się Greg, zjawił się na imprezie żeby zrobić mi niespodziankę, a ja go zdradziłam.
Uderzył Ryana ,zaczęli się bić a mi wykrzyczał w twarz że mnie nienawidzi że zraniłam mu serce.
Kelesy przez cały czas płakała nawet nie wycierając łez była załamana , wiedziałam że tego żałuje.
- ciii kochanie wszystko będzie w porządku musisz odczekać trochę przejdzie mu, przeprosisz go i ci wybaczy.
- nie wybaczy mi błagałam go żeby mi wybaczył ,mówiłam że byłam pijana że załuje, że nic to dla mnie nie znaczyło ale do niego nic nie dociera.
- jestem taka głupia zniszczyłam miłość, piękną miłość a teraz sama ciepie bo znalazł sobie inną. Od miesiąca chodzi z Carly.
- ojj kochanie nie możesz się tak załamywać, będzie dobrze kiedyś to zrozumie, postaraj się być silna wiem że on w głębi duszy też cię kocha chce ci pokazać co straciłaś, żebyś żałowała i się dołowała.
- na prawe tak myslisz- zapytała
-tak ja wiem że tak jest- powiedziałam z lekkim uśmiechem
Było widać że jej trochę ulżyło, lecz wciąż była smutna,
- chodz może coś zjemy, bo to wszystko ostygnie- zaproponowałam
Na co blondynka tylko skinęła głowa.
Po zjedzonym posiłku i plotkowaniu o puszczalskich dziewczynach z naszej szkoły postanowiłam poprosić Kelsey żeby pomogła mi wybrać jakiś sexi ciuch jutro do szkoły, w końcu to pierwszy dzień w mojej starej szkole po roku ,trzeba jakoś wyglądać, a co do stylu Kelsey zawsze miała najlepszy styl z wszystkich dziewczyn w klasie.
-jasne jasne chodz zaraz coś ci wybiorę, chłopakom szczeka opadanie- powiedziała
no to będzie idealne, powiedziała i pokazała mi zestaw piekną kwiecista bluzeczka z dosyć dużym dekoldem wiązany w talii, do tego czerwona spoódniczka i czarne szpilki.
- w tym będziesz wyglądać pięknie chce widzieć miny chłopaków
- ja tez ale pewnie mnie nie poznają tak jak ty
- może masz racje ale przeież nazwiska i imienia nie zmieniłaś,wszystko im się przypomni.
- co ma być, to będzie - powiedziałam
- ohhh juz pózno strasznie sie zagadałyśmy a jutro szkoła tez muszę sobie coś wybrać na jutro,
jedziemy jutro razem do szkoły -zapytała
- tak tam bądz jutro o 7:40 pod moim domem , do szkoły mamy jakieś 10 min drogi autem więc zdążymy.
ok będę to do zobaczenia powiedziała blondynka już wychodząc z mojego domu.
Zamknęłam za nią drzwi i udałam się z powrotem do pokoju żeby wziąć kąpiel.
W wannie uśmiechałam się sama do siebie, chce jutro zrobić wrażenie na wszystkich,chce widzieć ich miny jak się dowiedzą kim jestem.
Po około 15 minutach kąpieli postanowiłam wyjść z wanny bo woda zrobiła się już zimna, wyszlam wytarłam swoje ciało jak i włosy, ubrałam się w piżamę, a raczej bluzkę z napisem ::KOCHAM MARKA:: -uwielbiałam w niej spać przypominała mi o berlinie i o wszystkim.
Nagle przypomniałam sobie że miałam napisać smsa do Molly i Marka jak będę już w domu, tylko że tak się zagadałam z Kelsey że całkiem o tym zapomniałam, wyjęłam mojego iphona z torebki gdy ujzałam ilość smsów i nieodebranych połączeń przestraszyłam się, oni mnie zabija pomyślałam.
w pierwszej kolejności postanowiłam napisać do Marka
Od: Anna
Do: Mark
Hej przystojniaku, wybacz że dopiero teraz się odzywam ale miałam pełno spraw na głowie koleżanka wpadła i takie tam przy najbliższej okazji zadzwonie.
Pózniej napisałam krótką wiadomość do Molly, chociaż pewnie już wiedziała ze jestem w domu bo znając moja ciocie już dawno zadzwoniła do mamy z pytaniem czy już jestem w domu, ale mimo wszystko napisałam żeby nie było.
OD: Anna
DO: Molly
Hej kochana, dopiero teraz odczytałam wiadomości całkiem zapomniałam się odezwać. kocham cie.
Po wysłaniu smsów, położyłam się i nawet nie wiem kiedy zapadłam w głęboki sen.
- dryn dryn dryn zadzwonił mój kochany budzik, budząc mnie tym samym ze snu, na zegarku widniała godzina 6:30 więc niezdarnie wygramoliłam się z łózka zabierając swój naszykowany zestaw na dziś i poszła do łazienki.
ubyłam zęby, ubrałam się rozczesałam włosy, postanowiłam je wyprostować, i zostawić rozpuszczone. Zrobiłam sobie lekki makijaż, na usta tylko postanowiłam nałożyć wyrazisty czerwony kolor.
Po około 35 minutach wyszłam z łazienki wzięłam torebkę i zeszłam po schodach na dół, gdzie czekała już mam z śniadaniem .
-czee ś-ć ko-ch-anie- powiedziała mama z wielkim zdziwieniem -śmiać mi siec chciało na to jak się jąkała
- Anna wyglądasz pięknie w końcu powiedziała
- dziekuję mamuś- co na śniadanie ?
- to co lubisz naleśniki
- rewelacja ja uwielbiam naleśniki wykrzyczałam
- po zjedzonej prze zemnie porcji, usłyszałam klakson samochodu , szybko wstałam od stołu pomachałam mamie po czym wyszłam z domu kierując się w stronę auta blondynki.
- hej powiedziałam wchodząc do samochodu.
- yy cześć, wyglądasz gorąco, dalej nie mogę się nadziwić że się aż tak zmieniłas- powiedziała z pewnością
- wiem wiem kochanie
Tak jak mówiłam po 10 minutach byłyśmy już na miejscy, Klesey wjechała na parking szkolny parkując przy dobrze mi znanym aucie który należał do Justina.
-Uhhh przynajmniej aut nie zmienia tak jak dziewczyny- powiedziałam w myślach, jednak chyba te słowa opuściły moje usta bo blondynka zaśmiała się na moje słowa.
Tak jak myślałam gdy wyszłyśmy wszystkie pary oczy skierowane zostały w nasza stronę, czułam się niepewnie, ale po chwili się rozluzniłam i weszłam pewnym siebie krokiem do szkoły razem z Kelsey.
Razem poszłyśmy do swoich szafek, żeby wyciągną potrzebne książki na dzisiejszy dzień,
gdy zbliżałyśmy się do szafek zobaczyłam bardzo dobrze mi znaną paczkę chłopaków, paczkę która za wszelką cenę chciałam nie zobaczyć, lecz to się nie stało.
na ich widok cała zesztywniałam, Klesey widząc to powiedziała mi do ucha -nie denerwuj się nie poznają cie a jeśli nawet to nic ci nie zrobią , kopara opadnie im jak tym chłopakom przy wejściu- powiedziała z uśmiechem na ustach
Uśmiechnęłam sie na wspomnienie tych chłopaków.
- Masz rację powiedziałam, postanowiłam iść dalej, pewnym siebie krokiem udając że ich nie widzę, lecz nie długo trzeba było czekać na jakiś obrzydliwy komentarz gdy mnie zobaczyli.
- ja pierdole stary patrz jaka dupa, jakaś nowa laska- powiedział Ryan do jak się domyśliłam Chrisa,
- niech tylko Justin ją zobaczy to mu kopara opadnie, powiedział Chris.
Kątem oka spoglądałam na nich i racja nigdzie nie widziałam Justina,
- haa pewnie poszedl z Seleną do kącika woznego się zabawić powiedziała Kelsey
tak, pewnie tak przypomniałam sobie że oni tak zawsze, i jak widać nic się nie zmieniło.
A wracając co komentarza Ryana i Chrisa ucieszyłam się trochę bo już chce zobaczyć ich miny gdy się dowiedzą że to ja Anna Jonas dziewczyna która była przez nich gnębiona .
- Gdybyście tylko wiedzieli kim jestem nigdy byście tak nie powiedzieli- pomyślałam
- Anna patrz kto idzie -powiedziała po chwili Kelsey.
Gdy spojrzałam w stronę grupki znienawidzonych przeze mnie ludzi, ujrzałam jego .
Justin na jego widok prawie kopara mi opadła , jednak zdołałam się kontrolować. Wyglądał jeszcze lepiej niż rok temu, był zdecydowanie najprzystojniejszym chłopakiem.
ubrany był w biały podkoszulek w serek który upinał jego mięśnie brzucha, spodnie zwisające na pół tyłka i supry, na włosy wyglądały jak b dopiero co uprawiła seks
(bo on go uprawiał przed chwila z Selena)- krzyczała moja podświadomość)
i te oczy boskie oczy, morze czekolady nawet z takie odległości mogłam je zobaczyć.
Wypuściłam powietrze z płuc, i postanowiłam grac dalej nie zwracać na nich szczególnej uwagi.
- wiem wiem ciacho jakich mało- powiedziała Kelsey,
- tak ale głupi i tępy jak but, i męska dziwka - powiedziałam
Kelsey tylko mi przytaknęła, po zabraniu w końcu swoich książek zamknęłyśmy szafki.
Anna Anna on patrzy na ciebie- powiedziała po cichu blondynka
- o to mi chodziło - pomyślałam
- a niech patrzy nie jestem nim zainteresowana,
- laska chyba mu się spodobałaś, bo aż ślinka mu leci- powiedziała z rozbawieniem
- haha niech popatrzy bo tylko to może zrobić nic innego.
Justin POV
uhhhh Justin - cudownie, proszę nie przestawaj krzyczała Selena
-Taa przykro mi lecz ja już skończyłem- co nie było prawdą, nie chciałem z nią uprawiać seksu nie miałem na nią dziś ochoty nie wiem czemu dałem się zaciągnąć jej do tego schowka, już nie działa na mnie tak jak kiedyś.
Po ubraniu bokserek i spodni na siebie spojrzałem w lustro, przeczesałem dłonią moje idealne włosy po czym wyszedłem krzycząc jeszcze do Seleny krótki cześć.
Po wyjściu udałem się do chłopaków po drodze mijając laski śliniące się do mnie, i prosząc żebym chociaż na nie spojrzał.
Tak tak jestem bogiem w tej szkole wszystkie mnie pragną, spałem z wiekszością dziewczyn w tej szkole, chyba że wygląda jak wieloryb to nie.
Jeszcze nigdy nie byłem zakochany, raczej to ja łamałem zakochane serca dziewczyn.
Jeszcze żadna mi się nie oparła, miałem każda jaka bym chciał.
Gdy w końcu znalazłem chłopaków uścisnąłem im ręce
Selena już nie jest tak dobra jak kiedyś- powiedziałem do chłopaków
na co oboje się roześmiali
- znów byliście w schowku? zapytał Ryan na co tylko przytaknąłem
po Chwili mój wzrok wylądował na dziewczynie na raczej bym powiedział bogini, dopiero po chwili się zorientowałem, że Chris patrzy na nią jak zahipnotyzowany.
Nie dziwie mu się bo sam się na nią zapatrzyłem.
Ona piękna zgrabna piękne długie opalone nogi, włosy ciemnie opadające na jej ramiona, a ubrana była tak seksowanie że na jej widok mój mały przyjaciel drgnął w majtach, co nie zdarza się często, na kogoś widok. Chyba że jest bardzo gorąca, a ona taka jest uwierzcie mi.
Widząc miny chłopaków też chyba mieli rewolucję w swoich majtkach.
- co to za laska nowa chyba - powiedziałem dalej na nią patrząc
- taa chyba tak stary patrz jak ona wygląda, na bank jest nowa gdyby już tu była na pewno byśmy ją zapamiętali.
- Gdy się odwróciła dopiero teraz zobaczyłem z ona stała z Kelsey, z dziewczyną do której Ryan się ostatnio dobierał.
Gdy się całkiem odwróciła, zobaczyłem jej śliczna twarz i duży biust, największy jaki kiedykolwiek widziałem u dziewczyny tak szczupłej.
Twarz wydawała mi się dość znajoma, lecz nie potrafiłem sobie przypomnieć z kąt.
Stałem tak wpatrując się w nią, muszę ja mieć w łóżku.Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Ryan
- ty patrz z kim ona stoi wyglądają jakby się już długo znały - powiedział
- tak wiem
Z naszych rozmyślań wyrwał nas dzwonek na lekcje
_________________________________________________________________________________
No oto jest i pierwszy rozdział, wiem że nie jest za długi ale postaram się pisać dłuższe, bardzo was proszę chociaż o krótki komentarz, bo na prawdę nie mam pojęcia czy warto to pisać czy to się do czegoś nadaje ?
- tak Kelsey to ja, aż tak się zmieniłam że mnie nie poznałaś haha
-wejdz do środka
Obie weszłyśmy do mojego domu, na kanapie w salonie siedzieli moi rodzice, Kelsey przywitała się z rodzicami, mama powiedziała że przygotuje nam coś do zjedzenia a my poszłyśmy na górę do mojego pokoju.
Gdy drzwi mojego pokoju się zamknęły usiadłyśmy na łóżku, i żadna z nas nie odezwała się pierwsza, zapadła dość niezręczna cisza, nie wiedziałam co powiedzieć ,po ciszy trwającej wieczność w końcu postanowiłam się odezwać
-Kelsey ... Nie dane mi było dokończyć nagle Kelsey wstała i zaczęła chodzić w te i z powrotem, w moim pokoju nie wiedziałam co zrobić chciało mi się śmiać, ponieważ jeszcze nigdy nie widziałam mojej koleżanki, której zawsze buzia się nie zamykała, tak oto chodziła w kółko i zbierała myśli.
Nagle się w końcu odezwała
- Anna jestem w szoku, dziewczyno wyglądasz cudownie, gdzieś ty była na jakimś odwyku gdzie nie dawali jedzenia jak tak to ja tez chce tam jechać.- powiedziała
- nie to nie był żaden odwyk przecież wiesz że byłam u kuzynki w europie i dobie wiesz dlaczego wyjechałam, minął rok ludzie się zmieniają, zmieniłam swoje nawyku żywieniowe to wszystko, i proszę cie zmieńmy temat chce się czegoś dowiedzieć o tobie, i o wszystkim co się wydarzyło gdy mnie nie było.
- ok powiedziała blondynka z uśmiechem na ustach, chce ci tylko powiedzieć że jak chłopaki cie zobaczą to im szczęka opadanie.
- wiesz nie obchodzi mnie to mam ich gdiześ
- opowiadaj jak było w Berlinie poznałaś kogoś ?? co zwiedziłaś zabierzesz mnie tam kiedyś?
zadawała mnóstwo pytań.
Po około 20 minutach udało mi się w skrócie opwiedzieć o większości pomijając fakty o których nie chciałam wspominać ,jak mój były.
Moje opowiadania przerwała mama, wchodząc do mojego pokoju z wielką taca na której znajdowały się różne smakołyki.
-Dzięki mamo- powiedziałam z uśmiechem
mama wyszła z pokoju, a ja wznowiłam swoją przemowę
Opowiedziałam o Marku i Molly o tym ile dla mnie zrobili, i że dzięki nim wciąż żyję.
- oooo musisz być blisko z nimi, szkoda tylko że są tak daleko -wydukała
- tak wiem ale to nie zmienia faktu że o sobie zapomnimy, oni są dla mnie wszystkim-powiedziałam
- dobrze dosyć o mnie teraz opowiedz mi o tobie, co się wydarzyło jak Greg -zapytałam
Greg był ukrytą miłością Kelsey odkąd pamiętam kochała się w nim za zabój, lecz nigdy nie odważyła się z nim umówić ,sądziła że nie ma u niego szans. Lecz jak się dowiedziałam coś się zmieniło.
- wiedziałam że o niego zapytasz,powiedziała z nutka przerażenia w głosie, wiesz Anna zdradziłam Grega byliśmy razem, byłam szczęśliwa i wszystko musiałam zepsuć, bo się upiłam.
-co zrobiłaś jak to zdradziłaś? przecież go kochałaś
Nie mogłam uwierzyć że go zdradziła, ona nie widziała świata po za nim, jednak jak widać nawet ja się myliłam.
- dalej go kocham i to bardzo tyko że on nie chce mnie już znać, w sumie mu się nie dziwie- powiedziała z łzami w ochach
Tylko jedno pytanie klębiło się w mojej głowie z kim z kim to zrobiła ?
- z kim zdradziłaś Grega ?
domyślałam się z kim, ale chciałam to od niej usłyszeć, zapadła cisza po czym blondynka się odezwała
- z Ryanem to było na imprezie u Justina, Greg nie mógł ze mną pójść bo miał turniej hokeja, upiłam się i nawet nie wiem kiedy zaczęliśmy się całować, pocałunek ktoś nam przerwał i tym kimś okazał się Greg, zjawił się na imprezie żeby zrobić mi niespodziankę, a ja go zdradziłam.
Uderzył Ryana ,zaczęli się bić a mi wykrzyczał w twarz że mnie nienawidzi że zraniłam mu serce.
Kelesy przez cały czas płakała nawet nie wycierając łez była załamana , wiedziałam że tego żałuje.
- ciii kochanie wszystko będzie w porządku musisz odczekać trochę przejdzie mu, przeprosisz go i ci wybaczy.
- nie wybaczy mi błagałam go żeby mi wybaczył ,mówiłam że byłam pijana że załuje, że nic to dla mnie nie znaczyło ale do niego nic nie dociera.
- jestem taka głupia zniszczyłam miłość, piękną miłość a teraz sama ciepie bo znalazł sobie inną. Od miesiąca chodzi z Carly.
- ojj kochanie nie możesz się tak załamywać, będzie dobrze kiedyś to zrozumie, postaraj się być silna wiem że on w głębi duszy też cię kocha chce ci pokazać co straciłaś, żebyś żałowała i się dołowała.
- na prawe tak myslisz- zapytała
-tak ja wiem że tak jest- powiedziałam z lekkim uśmiechem
Było widać że jej trochę ulżyło, lecz wciąż była smutna,
- chodz może coś zjemy, bo to wszystko ostygnie- zaproponowałam
Na co blondynka tylko skinęła głowa.
Po zjedzonym posiłku i plotkowaniu o puszczalskich dziewczynach z naszej szkoły postanowiłam poprosić Kelsey żeby pomogła mi wybrać jakiś sexi ciuch jutro do szkoły, w końcu to pierwszy dzień w mojej starej szkole po roku ,trzeba jakoś wyglądać, a co do stylu Kelsey zawsze miała najlepszy styl z wszystkich dziewczyn w klasie.
-jasne jasne chodz zaraz coś ci wybiorę, chłopakom szczeka opadanie- powiedziała
no to będzie idealne, powiedziała i pokazała mi zestaw piekną kwiecista bluzeczka z dosyć dużym dekoldem wiązany w talii, do tego czerwona spoódniczka i czarne szpilki.
- w tym będziesz wyglądać pięknie chce widzieć miny chłopaków
- ja tez ale pewnie mnie nie poznają tak jak ty
- może masz racje ale przeież nazwiska i imienia nie zmieniłaś,wszystko im się przypomni.
- co ma być, to będzie - powiedziałam
- ohhh juz pózno strasznie sie zagadałyśmy a jutro szkoła tez muszę sobie coś wybrać na jutro,
jedziemy jutro razem do szkoły -zapytała
- tak tam bądz jutro o 7:40 pod moim domem , do szkoły mamy jakieś 10 min drogi autem więc zdążymy.
ok będę to do zobaczenia powiedziała blondynka już wychodząc z mojego domu.
Zamknęłam za nią drzwi i udałam się z powrotem do pokoju żeby wziąć kąpiel.
W wannie uśmiechałam się sama do siebie, chce jutro zrobić wrażenie na wszystkich,chce widzieć ich miny jak się dowiedzą kim jestem.
Po około 15 minutach kąpieli postanowiłam wyjść z wanny bo woda zrobiła się już zimna, wyszlam wytarłam swoje ciało jak i włosy, ubrałam się w piżamę, a raczej bluzkę z napisem ::KOCHAM MARKA:: -uwielbiałam w niej spać przypominała mi o berlinie i o wszystkim.
Nagle przypomniałam sobie że miałam napisać smsa do Molly i Marka jak będę już w domu, tylko że tak się zagadałam z Kelsey że całkiem o tym zapomniałam, wyjęłam mojego iphona z torebki gdy ujzałam ilość smsów i nieodebranych połączeń przestraszyłam się, oni mnie zabija pomyślałam.
w pierwszej kolejności postanowiłam napisać do Marka
Od: Anna
Do: Mark
Hej przystojniaku, wybacz że dopiero teraz się odzywam ale miałam pełno spraw na głowie koleżanka wpadła i takie tam przy najbliższej okazji zadzwonie.
Pózniej napisałam krótką wiadomość do Molly, chociaż pewnie już wiedziała ze jestem w domu bo znając moja ciocie już dawno zadzwoniła do mamy z pytaniem czy już jestem w domu, ale mimo wszystko napisałam żeby nie było.
OD: Anna
DO: Molly
Hej kochana, dopiero teraz odczytałam wiadomości całkiem zapomniałam się odezwać. kocham cie.
Po wysłaniu smsów, położyłam się i nawet nie wiem kiedy zapadłam w głęboki sen.
- dryn dryn dryn zadzwonił mój kochany budzik, budząc mnie tym samym ze snu, na zegarku widniała godzina 6:30 więc niezdarnie wygramoliłam się z łózka zabierając swój naszykowany zestaw na dziś i poszła do łazienki.
ubyłam zęby, ubrałam się rozczesałam włosy, postanowiłam je wyprostować, i zostawić rozpuszczone. Zrobiłam sobie lekki makijaż, na usta tylko postanowiłam nałożyć wyrazisty czerwony kolor.
Po około 35 minutach wyszłam z łazienki wzięłam torebkę i zeszłam po schodach na dół, gdzie czekała już mam z śniadaniem .
-czee ś-ć ko-ch-anie- powiedziała mama z wielkim zdziwieniem -śmiać mi siec chciało na to jak się jąkała
- Anna wyglądasz pięknie w końcu powiedziała
- dziekuję mamuś- co na śniadanie ?
- to co lubisz naleśniki
- rewelacja ja uwielbiam naleśniki wykrzyczałam
- po zjedzonej prze zemnie porcji, usłyszałam klakson samochodu , szybko wstałam od stołu pomachałam mamie po czym wyszłam z domu kierując się w stronę auta blondynki.
- hej powiedziałam wchodząc do samochodu.
- yy cześć, wyglądasz gorąco, dalej nie mogę się nadziwić że się aż tak zmieniłas- powiedziała z pewnością
- wiem wiem kochanie
Tak jak mówiłam po 10 minutach byłyśmy już na miejscy, Klesey wjechała na parking szkolny parkując przy dobrze mi znanym aucie który należał do Justina.
-Uhhh przynajmniej aut nie zmienia tak jak dziewczyny- powiedziałam w myślach, jednak chyba te słowa opuściły moje usta bo blondynka zaśmiała się na moje słowa.
Tak jak myślałam gdy wyszłyśmy wszystkie pary oczy skierowane zostały w nasza stronę, czułam się niepewnie, ale po chwili się rozluzniłam i weszłam pewnym siebie krokiem do szkoły razem z Kelsey.
Razem poszłyśmy do swoich szafek, żeby wyciągną potrzebne książki na dzisiejszy dzień,
gdy zbliżałyśmy się do szafek zobaczyłam bardzo dobrze mi znaną paczkę chłopaków, paczkę która za wszelką cenę chciałam nie zobaczyć, lecz to się nie stało.
na ich widok cała zesztywniałam, Klesey widząc to powiedziała mi do ucha -nie denerwuj się nie poznają cie a jeśli nawet to nic ci nie zrobią , kopara opadnie im jak tym chłopakom przy wejściu- powiedziała z uśmiechem na ustach
Uśmiechnęłam sie na wspomnienie tych chłopaków.
- Masz rację powiedziałam, postanowiłam iść dalej, pewnym siebie krokiem udając że ich nie widzę, lecz nie długo trzeba było czekać na jakiś obrzydliwy komentarz gdy mnie zobaczyli.
- ja pierdole stary patrz jaka dupa, jakaś nowa laska- powiedział Ryan do jak się domyśliłam Chrisa,
- niech tylko Justin ją zobaczy to mu kopara opadnie, powiedział Chris.
Kątem oka spoglądałam na nich i racja nigdzie nie widziałam Justina,
- haa pewnie poszedl z Seleną do kącika woznego się zabawić powiedziała Kelsey
tak, pewnie tak przypomniałam sobie że oni tak zawsze, i jak widać nic się nie zmieniło.
A wracając co komentarza Ryana i Chrisa ucieszyłam się trochę bo już chce zobaczyć ich miny gdy się dowiedzą że to ja Anna Jonas dziewczyna która była przez nich gnębiona .
- Gdybyście tylko wiedzieli kim jestem nigdy byście tak nie powiedzieli- pomyślałam
- Anna patrz kto idzie -powiedziała po chwili Kelsey.
Gdy spojrzałam w stronę grupki znienawidzonych przeze mnie ludzi, ujrzałam jego .
Justin na jego widok prawie kopara mi opadła , jednak zdołałam się kontrolować. Wyglądał jeszcze lepiej niż rok temu, był zdecydowanie najprzystojniejszym chłopakiem.
ubrany był w biały podkoszulek w serek który upinał jego mięśnie brzucha, spodnie zwisające na pół tyłka i supry, na włosy wyglądały jak b dopiero co uprawiła seks
(bo on go uprawiał przed chwila z Selena)- krzyczała moja podświadomość)
i te oczy boskie oczy, morze czekolady nawet z takie odległości mogłam je zobaczyć.
Wypuściłam powietrze z płuc, i postanowiłam grac dalej nie zwracać na nich szczególnej uwagi.
- wiem wiem ciacho jakich mało- powiedziała Kelsey,
- tak ale głupi i tępy jak but, i męska dziwka - powiedziałam
Kelsey tylko mi przytaknęła, po zabraniu w końcu swoich książek zamknęłyśmy szafki.
Anna Anna on patrzy na ciebie- powiedziała po cichu blondynka
- o to mi chodziło - pomyślałam
- a niech patrzy nie jestem nim zainteresowana,
- laska chyba mu się spodobałaś, bo aż ślinka mu leci- powiedziała z rozbawieniem
- haha niech popatrzy bo tylko to może zrobić nic innego.
Justin POV
uhhhh Justin - cudownie, proszę nie przestawaj krzyczała Selena
-Taa przykro mi lecz ja już skończyłem- co nie było prawdą, nie chciałem z nią uprawiać seksu nie miałem na nią dziś ochoty nie wiem czemu dałem się zaciągnąć jej do tego schowka, już nie działa na mnie tak jak kiedyś.
Po ubraniu bokserek i spodni na siebie spojrzałem w lustro, przeczesałem dłonią moje idealne włosy po czym wyszedłem krzycząc jeszcze do Seleny krótki cześć.
Po wyjściu udałem się do chłopaków po drodze mijając laski śliniące się do mnie, i prosząc żebym chociaż na nie spojrzał.
Tak tak jestem bogiem w tej szkole wszystkie mnie pragną, spałem z wiekszością dziewczyn w tej szkole, chyba że wygląda jak wieloryb to nie.
Jeszcze nigdy nie byłem zakochany, raczej to ja łamałem zakochane serca dziewczyn.
Jeszcze żadna mi się nie oparła, miałem każda jaka bym chciał.
Gdy w końcu znalazłem chłopaków uścisnąłem im ręce
Selena już nie jest tak dobra jak kiedyś- powiedziałem do chłopaków
na co oboje się roześmiali
- znów byliście w schowku? zapytał Ryan na co tylko przytaknąłem
po Chwili mój wzrok wylądował na dziewczynie na raczej bym powiedział bogini, dopiero po chwili się zorientowałem, że Chris patrzy na nią jak zahipnotyzowany.
Nie dziwie mu się bo sam się na nią zapatrzyłem.
Ona piękna zgrabna piękne długie opalone nogi, włosy ciemnie opadające na jej ramiona, a ubrana była tak seksowanie że na jej widok mój mały przyjaciel drgnął w majtach, co nie zdarza się często, na kogoś widok. Chyba że jest bardzo gorąca, a ona taka jest uwierzcie mi.
Widząc miny chłopaków też chyba mieli rewolucję w swoich majtkach.
- co to za laska nowa chyba - powiedziałem dalej na nią patrząc
- taa chyba tak stary patrz jak ona wygląda, na bank jest nowa gdyby już tu była na pewno byśmy ją zapamiętali.
- Gdy się odwróciła dopiero teraz zobaczyłem z ona stała z Kelsey, z dziewczyną do której Ryan się ostatnio dobierał.
Gdy się całkiem odwróciła, zobaczyłem jej śliczna twarz i duży biust, największy jaki kiedykolwiek widziałem u dziewczyny tak szczupłej.
Twarz wydawała mi się dość znajoma, lecz nie potrafiłem sobie przypomnieć z kąt.
Stałem tak wpatrując się w nią, muszę ja mieć w łóżku.Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Ryan
- ty patrz z kim ona stoi wyglądają jakby się już długo znały - powiedział
- tak wiem
Z naszych rozmyślań wyrwał nas dzwonek na lekcje
_________________________________________________________________________________
No oto jest i pierwszy rozdział, wiem że nie jest za długi ale postaram się pisać dłuższe, bardzo was proszę chociaż o krótki komentarz, bo na prawdę nie mam pojęcia czy warto to pisać czy to się do czegoś nadaje ?
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
Prolog
W niedziele rano przebudziłam się dosyć wcześnie, usiadłam na łóżku i uświadomiłam sobie że dzisiaj już wracam do domu, to już rok i muszę wracać tam z kąt przyjechałam , na samo wspomnienie dlaczego z tamtąd wyjechałam robi mi się nie dobrze.
- Anna, Anna zejdz na dół, śniadanie czeka zaraz wujek cię odwiezie na lotnisko- zawołała ciocia z dołu
- dobrze ciociu 10 min i będę gotowa
Zerwałam się z łóżka i poszłam do łazienki, wcześniej wybrałam sobie ciuchy na dziś, po wzięciu szybkiego prysznica i umyciu zębów, ubrałam się i zeszłam na dół .
- Cześć ciociu cześć wujku - przywitałam sie
- Witaj kochanie, jak samopoczucie? zapytała ciocia
- nie za dobrze nie chce już wyjeżdzać - zrobiłam smutną minę
-przecież wiesz że możesz do nas w każdej chwili wrócić- powiedział wujek tuląc mnie do siebie
- wiem i dziękuję, a gdzie jest Molly?-zapytałam
- Molly jest u siebie zaraz zejdzie żeby się z tobą pożegnać
Molly moja kuzynka, a zarazem najlepsza przyjaciółka. Szalona dziewczyna przeciwieństwo mnie. Obydwie mamy po 18 lat, ja jestem brunetą a ona blondynką
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi, a w nich stanął Mark mój kochany Mark. Na jego widok automatycznie zeszkliły mi się oczy, Mark widząc moja minę wszedł do środka i mocno mnie przytulił, wtuliłam się w niego najmocniej jak potrafiłam, nawet nie wiem kiedy a z mojego oka poleciała pojedyńcza łza .Już od ponad pół roku nie płakałam starałam się nie ukazywać uczuć.
- będę tęsknić wyszlochałam w jego ramiona, on na to jeszcze mocniej mnie przytulił.
- Mark jak dobrze że jesteś dziękuje-szlochałam
- Nie płacz ślicznotko będę cie odwiedzał i ty też nas będziesz odwiedzać, -powiedział ze smutkiem w oczach.
Ślicznotko tak własnie do mnie mówił mój najukochańszy przyjaciel, zawsze czułam się wyjątkowo gdy się tak do mnie zwracał.Oderwaliśmy się od siebie i dopiero teraz zauważyłam, że moja kuzynka na nas patrzy ze schodów i siś uśmiecha.
- Ale wy jesteście słodcy- zagruchała
Na co razem z Markiem się uśmiechnęliśmy .Podeszliśmy do stołu gdzie czekało na mnie moje śniadanie przysiadłam się do stołu i starałam się zjeść chodz jedną kanapkę, lecz nie miałam ochoty strasznie się denerwowałam powrotem do Stratford, do szkoły .Z moich rozmyśleń wyzwał mnie Mark
- Anna zjedz cćs musisz jeść będziesz głodna a przed tobą długi lot, -wiem mark ma racje ale ja nie chce jeść
- Nie mam apetytu- Anna nie myśl o nich zobaczsz teraz nikt się nie odważy ci nic złego powiedzieć, a nawet jeśli to zrobi to znaczy że są nienormalni- powiedziała Molly
-dokładnie a niech coś powiedzą to skopię im tyłki, a uwierz mi nie opędzisz się od tych palantów, zobaczysz- dopowiedział Mark.
Mark z Molly doskonale wiedzieli dlaczego przyjechałam do Berlina i jak się czułam tam w Kanadzie i przez kogo.
- yy no zobaczymy, ale i tak mam to gdzieś, nie chce ich widzieć i nie mam zamiaru z nikim z tych ludzi gadać.
Siedzieliśmy tak jeszcze z 10 minut i rozmawialiśmy
No już czas powiedział wujek, wstałam z miejsca poprosiłam Marka żeby mi pomógł z walizkami oczywiście się z godził, po zabraniu i spakowaniu do auta moich rzeczy, jeszcze raz uściskałam wszystkich i wsiadłam do samochodu
- Do zobaczenia kuzyneczko będę tęsknić pamiętaj dzwoń z każda głupotą, o każdej porze, zawsze możesz na mnie liczyć, i na mnie też oczywiście dołączył się Mark.
- Wiem dziekuję, kocham was, po czym zamknęłam drzwi a chwile pózniej wujek ruszył i pojechaliśmy na lotnisko.
To może wam opowiem w skrócie dlaczego wyjechałam z Kanady.A o tuż wyjechałam bo byłam słaba, nękana prześladowana przez moich rówieśników. A to dlatego że byłam gruba, tak byłam bo już nie jestem schudłam 20 kilogramów, ale wracając do rzeczy wszyscy wyśmiewali mnie z powodu mojego wyglądu, najgorzej było z paczką chłopaków których szczerze nienawidzę, nie mogę uwierzyć że kochałam się w jednym z nich. Dziewczyny też nie były gorsze od chłopaków. W szkole miałam jedną tak na prawdę dobra koleżankę, z która mogłam pogadać o wszystkim i się mnie nie wstydziła. Mogę z pełną świadomością powiedzieć że, ludzie mnie nienawidzili za mój wygląd, tylko dziwne że w europie mówili ,że jestem śliczna nawet zaraz po moim przyjezdzie tam. Moim zdaniem twarz miałam niczego sobie, teraz mogę stwierdzić że byłam i jestem ładną dziewczyną.
Ten wyjazd był najlepszą rzeczą jaka mi się przydarzyła, gdybym została w Stratford to pewnie już by mnie nie było, bo bym popełniła samobójstwo, tak wiem jak to wygląda ale byłam bardzo słaba psychicznie.
Kristin tak na imię ma moja ciocia, jest siostra mojej mamy, po przyjezdzie do Niemiec byłam załamana tym co się działo w Stratford już nie chciałam nigdy tam wracać. Lecz z czasem otwierałam się, w ciągu pierwszego miesiąca ,z moją kuzynką chodziłyśmy wszędzie poznawałam nowych ludzi, w tym Marka, i o dziwno nikt mi nigdy nie ubliżył. Przez ten cały rok zmieniłam się nie do poznania jak już wspomniałam schudłam 20 kilogramów to jest bardzo dużo kiedyś ważyłam 75 kg przy 165 cm wzrostu, a na dzień dzisiejszy ważę tylko 55 kg. Jestem szczęśliwa czuję się pewniej mam poczucie własnej wartości, tego mi własnie zawsze brakowało. Nie myślcie sobie że chodziłam na jakiś odwyk, albo miałam jakaś super dietę nic z tych rzeczy po prostu, tak jakoś wyszło. Z Czego się bardzo cieszę teraz mogę w 100 procentach powiedzieć że czuję się rewelacyjnie nie boję się już krytyki, wiem że i tak będę wyzywana, ale już mnie to nie obchodzi mam osoby które mnie kochają i nie zależnie od tego jak daleko ode mnie są.
Gdy weszłam na pokład samolotu usadowiłam się na swoim miejscu, wsadziłam słuchawki do uszu, po czym samolot wystartował.
To żegnaj Berlin- wypowiedziałam w myślach,postanowiłam napisać wiadomość do mamy, że ze mną wszystko ok i że już wystartowaliśmy. No to czeka mnie długi lot, zamówiłam sobie szklankę wody i spoglądałam za okienko, zagłębiając się w myślach i wspomnieniach.
::Ty tłusta świnio ile ty jesz więcej pakuj do ust ,to się już w ogóle w żaden ciuch nie zmieścisz:: - takiego typu cytaty leciały do mnie kilka razy w ciągu dnia.
Na samo wspomnienie o tym jak się wtedy czułam ciarki mnie przechodzą, płakałam godzinami w szkole i w domu.Teraz takie wyrażenie by nie robiło na mnie żadnego wrażenia. Myślałam o tym jak to teraz będzie, czy mnie w ogóle poznają, czy mnie pamiętają.W głębi duszy chciałabym żeby mnie nie pamiętali, ale czy to jest możliwe? Jestem bardzo ciekawa, moje rozmyślania przerwał sen. Obudziłam się a raczej zostałam obudzona przez stuardessę, która powiedziała że zaraz będziemy lądować.Wiec tak jak kazała zapięłam pasy, i czekałam aż wylądujemy. Po około 15 minutach byliśmy już na płycie lotniska. Po znalezieniu swoich bagaży zauważyłam moją mamę tatę i mojego kochanego braciszka za którym tęskniłam najbardziej. Mamo, tato, Mati jak ja za wami tęskniłam.
Podbiegłam do rodziców szczęśliwa, zostawiając bagaże na środku lotniska. Przytuliłam i całowałam wszystkich wzięłam na ręce mojego małego braciszka, który ma dwa latka.
- cześć kochanie jak lot- zapytała mama
-przespałam cały lot, byłam zmęczona
Tata wziął wszystkie bagaże i szliśmy w stronę samochodu.
Moi rodzice są cudownym małżeństwem, kochają się na zabój, też chcę być taka szczęśliwa jak oni.W samochodzie rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym tak to można nazwać. Ja opowiadałam jak było mi przez ostatnie dwa miesiące bo tyle się nie widziałam z rodzicami.
Nawet nie wiem kiedy dojechaliśmy pod nasz dom.Wysiadłam z bratem na rękach
- Anna przecież Mati potrafi chodzić postaw go za ziemie, uśmiechnęła się mama,
- a tak wiem nie umie się nim nacieszyć po prostu.
-będziesz miała jeszcze czas, -powiedział tata
Mój tata jest szefem agencji dziennikarskiej, zawsze dobrze zarabiał niczego nigdy nam nie brakowało moja mam nie pracuję tylko zajmuje się domem, lecz czasem wychodzi gdzieś z koleżankami jedna z nich jest przemiła kobietą o imieniu Patti. Ma trójkę dzieci Justina Jazmn i Jaxona dwójka ostatnich przecudowne dzieci a Justin własnie , najbardziej znienawidzona przezemnie osoba w szkole, on własnie jest członkiem tej wspaniałej paczki o której wspominałam.Należą do nich Justin, Chris I Ryan są męskimi dziwkami przelecieli już chyba wszystkie dziewczyny w szkole chyba że wyglądają jak ja kiedyś to raczej nie .Z tego co mówiła mi nie dawno moja koleżanka to nic się nie zmienili. Ja kochałam się w Justinie najprzystojnieszym z nich wszystkich, kapitan drużyny koszykarskiej największe ciacho w szkole miał wszystkie laski jakie chciał.
Gdy się dowiedział przez przypadek że mi się podoba to wyśmiał mnie przy całej szkole włączając przy tym przezwiska typu :: Justin Bieber bym miał spojrzeć na coś takiego jak ty zapomnij grubasie, nie ta liga::. Tak własnie mnie podsumował, dowiedział się od swojej sex zabawki Seleny, która podsłuchała moją rozmowę z Kelsey. Jestem ciekawa czy się coś zmienił, włączać w to również Chrisa i Ryana, z wyglądu pewnie się zmienili szkoda że głupota jaką są obdarzeni się nie zmieniła, na szacunek do innych. Już nigdy nie spojrzę na żadnego z nich, obrzydza mnie to co robią. A wracając do Justina to jest najbardziej perfidny z nich wszystkich, bad boy uważa się za najprzystojniejszego za najlepszego w wszystkim. Po tym incydencie zaczął się jeszcze bardziej nade mną znęcać, psychicznie.Weszłam do domu poszłam do pokoju, rozpakowałam moje rzeczy, i postanowiłam zadzwonić po Kelsey, żeby przyszła do mnie bo już jestem i nie widziałyśmy się przez rok a gadałyśmy tylko kilka razy przez telef
on, ciekawe czy mnie pozna.
- Do 10 minut będe u ciebie musisz mi opowiedziec wszystko- wykrzyczała do słuchawki
- ok ok opowiem przychodz po czym sie rozłączyłam.
Zeszłam na dół powiedziałam rodzicom że wpadnie do mnie gość, po czym usłyszałam dzwonek do drzwi.
Fajne mi to 10 minut - pomyślałam
Podeszłam do drzwi,i pociągnęłam za klamkę i drzwi się otworzył w nich stanęła zgrabna blondynka o dużych brązowych oczach ubrana w obcisłe rurki koloru czarnego, biała bokserkę i czarne buty na obcasie.
- yyyy mogę prosić Anne jestem jej koleżanka- jąkała się, nie mogłam uwierzyć że mnie nie poznała, przecież nie zmieniłam się aą tak bardzo, stałam tak i się w nią wpatrywałam, nagle wybuchłam niepohamowanym śmiechem, dziewczyna zdezorientowana nie wiedziała o co chodzi
- Kelsey serio mnie nie poznajesz, to ja Anna przecież- powiedziałam, na co dziewczyna otworzyła jeszcze szerzej swoje oczy,
- O boże kochany to naprawdę ty,....
______________________________________________________
Tak jest i prolog bardzo was proszę napiszcie cokolwiek, chcę wiedzieć czy to się w ogóle nadaje do pisania, i czy ktoś to czyta. To jest moje pierwsze opowiadanie, pewnie na najlepiej piszę i w ogóle ale się uczę. Jestem otwarta na każdą krytykę.
Co do bahaterów i pierwszego rozdziału pojawią się w ciągu tygodnia myślę że do 23.08
Z góry dziękuję
Subskrybuj:
Posty (Atom)