niedziela, 6 października 2013

Anna POV

No i koniec, na reszcie skończyłam!
Ponad godzinę się szykowałam, włosy, ubranie, makijaż.
- Ale uwierzcie mi było warto.
Efekt końcowy jest fenomenalny wyglądam oszałamiająco.
 Nie nie jestem w sobie zakochana
Ostatnią rzeczą jaka mi została to czarne wysokie szpilki, i będę całkiem gotowa do wyjścia.
Na zegarku już prawie 20, Kelsey zaraz powinna być.

Wzięłam swoją kopertówkę pod rękę, włożyłam szpilki i zeszłam na dół, w tym samym czasie usłyszałam dzwonek do drzwi, otworzyłam je a w nich stanęła piękna blondynka w niebieskie skąpej sukience.



- Anna wyglądasz jak cholernie seksowna zdzira - Kelsey  powiedziała z wielkim  uśmiechem.
- Hahha wiem kochanie, ale nie przyzwyczajaj się to tylko jednorazowy wyskok, już nigdy się tak nie ubiorę. wiesz nie jestem przyzwyczajona do takiego ubioru - dodałam 
- A swoja droga, ty wyglądasz jeszcze lepiej niż ja - powiedziałam, co oczywiście było prawdą wyglądała nieziemsko, zresztą jak zawsze.


- Dzięki jesteś kochana, a i proszę daj mi trochę tych twoich cycków są wielkie.
Ta dziewczyna nigdy nie przestanie mnie zabijać, nie mogłam uwierzyć że to powiedziała, zaśmiałam się z jej nietypowego słownictwa.

Dokładnie jak Molly - powiedziałam w myślach.



- Jak by się dało to z miła chęcią bym ci z dwa numery odstąpiła, bo tak na prawdę są niekiedy uciążliwe- powiedziałam zgodnie z prawdą, biust przy rozmiarze DD, jest na prawdę nie wygodny.

A więc wracając do mojego stroju, ubrałam czerwoną skąpą sukienkę z dużym dekoldem, która sięgała do połowy uda.

Makijaż nie miałam zbyt wyzywający, pomalowałam tylko rzęsy tuszem, w kącikach oczu dałam troszkę ciemnego cienia, a na usta nałożyłam czerwoną szminkę.
Do sukienki dobrałam sobie czarne dodatki takie jak kolczyki i bransoletkę.


- Dobra chodźmy bo ominiemy wejście - powiedziałam do Kelsey

Dziewczyna szybko odpaliła samochód w między czasie zamknęłam dom.
Jechałyśmy z 3 minutki, jak już mówiłam do domu Biebera mam dosyć blisko.
Gdy tylko zaparkowałyśmy samochód, co nie było zbyt łatwe, bo było mnóstwo samochodów.
W sumie nie wiem po co przyjeżdżają na imprezę samochodem skoro wiedza że będą pić litry alkoholu, jak i tak potem nim nie pojada.
No nic nie mój problem ja wrócę na nogach, nie mam zamiaru upić się do nie przytomności, żeby spać z jakimś niedorozwojem, lub jeździć z pijanymi.


- Gotowa? zapytała Kelsey 
- Jak nigdy - powiedziałam do blondynki

Byłam gotowa jak nikt inny, poprawiłyśmy jeszcze sobie sukienki i pewnym krokiem weszłyśmy do mieszkania, bez pytania oczywiście bo i tak by nam nikt nie otworzył, muzyka była tak głośna że nie można było usłyszeć nawet swoich myśli.
Już w samym progu zobaczyłyśmy ludzi obściskujących się,


- Jak oni to robią? impreza się dopiero zaczęła a oni już idą na całość.
 Blondynka tylko wzruszyła ramionami.
- Chodź poszukamy czegoś do picia 
 Powiedziałam i weszłyśmy w głąb domu gdzie było całe centrum imprezy.

Justin POV



- Hej kochanie - przywitała mnie Selena z swoim uśmiechem
- Cześć słoneczko, jak się bawisz- zapytałem ją
- Ohh wiesz dobrze, ale z tobą będzie mi jeszcze lepiej- powiedziała, tym samym kręcąc biodrami przy moim kroczu.
Doskonale wiedziałem do czego zmierza, lecz musiałem się powstrzymywać, żeby jej nie zaciągnąć do łazienki i nie przelecieć, była dopiero 20 godzina a ja już byłem napalony.


- Wybacz skarbie może później- odpowiedziałem całując namiętnie jej szyję.
- Dla ciebie wszystko miśku - odeszła z zadowolonym uśmieszkiem

Tak jak wspominałem ledwo wybiła godzina 20 a ludzi już było pełno, jak oni to robią że już są najebani ?
- Siema stary !! Jak tam impreza masz już jakieś laseczki na oczku ? - zapytał Chaz
- Siema , jasne że mam popatrz ile ich tu jest - powiedziałem z wielkim uśmiechem na ustach.

Doskonale wiedziałem jak wyglądam i widziałem jak większość, co ja gadam, jak wszystkie laseczki kątem oka spoglądają na mnie, wszystkie mnie pragnęły doskonale o tym wiem.

Rozmawiałem tak przez jakiś czas z Chazem póki ktoś nam nie przerwał a tym kimś okazał się Ryan.

- Kurwaa chłopaki nie uwierzycie kto przyszedł ? - powiedział zdyszany Ryan
- Stary uspokój się i powiedz co się stało,  mów powoli kto przyszedł że jesteś taki podniecony 
- Jak to kto, Anna przyszła, kurwa stary jak ona wygląda, w przejściu bym ją przeleciał takich cycków w życiu nie widziałem a te nogi, tyłek, twarz wszystko  Powiedział  a raczej wykrzyczał niczym napalony gówniarz z podstawówki.

Po chwili do mnie dopiero dotarło co on powiedział, Anna jednak przyszła, no proszę no to niespodziana. 
Wcześniej napisałem do niej smsa, że czekam ja jej wizytę i jednak się zjawiła.
Chaz stał również oszołomiony tym co powiedział Ryan


- Nie wierzycie mi to chodźcie zobaczyć, tylko pozapinajcie rozporki bo na jej widok penisy wam wybuchną.
Zaśmiałem się z jego dobru słów, ale gdy dotarliśmy w miejsce gdzie stały dziewczyny a wśród nich ta najseksowniejsza, oczy prawie nie wyszły mi z orbit, a penis stwardniał automatycznie, jak by ktoś nacisnął przycisk " powstań ".

- Ło rzesz kurwa - tylko zdołałem usłyszeć od Chaza
Jak ona wygląda, to jest nie możliwe jest najseksowniejszą laska na tej imprezie, a ten biust sam prosi się o dotykanie, nogi piękne długie, włosy opadające na ramiona.


- Chłopaki zaraz wrócę - powiedział Chaz, domyśliłem się gdzie poszedł, pewnie do łazienki naprawić swój wielki albo i mały problem
- Stary miałeś rację, wygląda bosko- powiedziałem do Ryana
- Ona nie wygląda tylko bosko, ona jest cała boska - odpowiedziałem
 Rzadko się zgadzam z moim kumplem, ale w tej kwestii musiałem przyznać mu rację

Anna POV



 Na początku czułam  się nie pewnie, większość par oczu była skierowana na mnie, miny facetów były bezcenne.

- W ich spodniach dzieje się rewolucja- śmiała się Klesey
- Rewolucja powiadasz, a niby z jakiego powodu ? - udałam zaciekawienie
Blondynka tylko wywróciła oczami i powiedziała rozdrażniona
 - Ty to już doskonale wiesz

Gdy już kończyłyśmy drugiego drinka, w śród gości zobaczyłam jego organizatora. 
Był seksowny, bardziej niż seksowny, nie potrafię tego opisać, był fenomenalny.
Miał na sobie czerwone obcisłe rurki które zwisały mu w kroku, na górze miał czarny T- shirt z dekoldem w serek, a na szyi miał złoty łańcuch, włosy miał jak zawsze seksowniej ułożone do góry.
 Na jego widok zrobiło mi się gorąco, nie ma innego określenia na tego palanta jak Seksowny.


- Kurwaa, Anna patrz jak Justin dziś bosko wygląda, mam ochotę się na niego rzucić- wyznała blondynka
Chyba nie muszę wam dodawać że Kelsey już kiedyś spała z Justinem, jak twierdzi nic nie pamięta.
A wracając do tematu, nie dziwie się jej bo miałam podobne odczucia 


- Tak wiem, wygląda obłędnie - odpowiedziałam
- I patrzy na ciebie, z takim wzrokiem, jestem pewna że ma w głowie nieprzyzwoite myśli związane z tobą.
- No to fajnie niech marzy, tylko to mu zostało
- Chodź idziemy tańczyć- powiedziałam do koleżanki

Tak dawno nie piłam alkoholu że w mojej głowie już zrobił się ferment, miałam piękne myśli i czułam się jak ryba w wodzie.
Zaczęłam szaleć na parkiecie razem z Kelsey i innymi dziewczynami, włączając w to chłopaków. Nawet nie wiem kiedy koło nas pojawił się Ryan i Chaz.
Przetańczyliśmy tak razem z trzy piosenki, po czym, Ryan poszedł tańczyć z Kelsey a ja zostałam sama z Chazem.

 No i ta niezręczna cisza.
Chciałam odejść, kiedy nagle  się odezwał 


- Wiem że mnie nienawidzisz, nie dziwie ci się, ale ludzie się zmieniają, wiem że trudno w to uwierzyć ale staramy się już nie jesteśmy tacy podli, proszę postaraj się wybaczyć - powiedział na wdechu
Nie powiem zdziwiły mnie jego słowa, bardzo chciała bym uwierzyć w ich szczerość, lecz za dobrze znam jego i resztę

- Wiesz Chaz próbowałam zapomnieć o tym wszystkim,starałam się nie chciałam o tym myśleć, lecz gdy znowu was zobaczyłam to wspomnienia wróciły, nie potrafię od tak zapomnieć i wam wybaczyć.
Ale zaraz po co ja ci to mówię, zaraz polecisz i wszystkich wygadasz jaka to jestem słaba.
- Żegnam - powiedziałam i chciałam si ulotnić, lecz Chaz mnie zatrzymał łapiąc mnie za nadgarstek.
- Anna czekaj to nie tak, nie powiem nikomu, chodź zatańcz ze mną, proszę - powiedział chłopak

Czy on na prawdę powiedział że chce ze mną zatańczyć ? chyba zdecydowanie za dużo wypił, lecz ja chyba tez skoro się zgodziłam.

- Dobra ale jeden taniec- powiedziałam z grozą
- Jasne piękna - odpowiedział
- Coś ty powiedział ?  - kpiłam z niego
- Jesteś piękna, nawet nie masz pojęcia jak działasz na facetów tak ubrana z takim ciałem - powiedział, seksowniej oblizując usta, nie powiem spodobało mi się to 
- yy dzięki - wydukałam zażenowana swoja wstydliwością
Chłopak objął mnie w pasie i przybliżył do siebie, na nieszczęście zaczęła się wolna piosenka.
- No to mamy wolniaka- powiedział
- Tak tylko łapy przy sobie - powiedziałam
- Postaram się, lecz nic nie obiecuję - odpowiedział z uśmiechem
Tańczyliśmy  patrząc sobie w oczy, widziałam niedowierzanie na twarzach osób imprezujących, ale co ja na to poradzę że czuje się dobrze i jestem pijana.


- Wiesz mam taka ochotę cię pocałować - odezwał się Chaz, a na jego słowa zrobiło mi się nie dobrze, nie mogłam do tego dopuścić.

Gdy Chaz już się do mnie zbliżał jego zielonym oczy wpatrywały się we mnie, też miałam ochotę go pocałować ale czy to normalne, nie powinnam na to pozwolić?
Gdy już mieliśmy się pocałować ktoś odciągnął Chaza ode mnie, uderzając go tym samym w szczękę.
 Justin, stał z zaciśniętymi pięściami i z wściekłym wzrokiem wlepionym w Chaza.
Czyżby był zazdrosny o to że chciałam się z Chazem pocałować ? nie to nie możliwe, Justin nigdy nie jest zazdrosny o żadna dziewczynę a tym bardziej nie był by o mnie.
 - Co ty stary robisz, jaka była umowa- wykrzyczał wściekle Justin do Chaza
Na te słowa mnie zmroziło, jaka umowa go cholery ?
- Stary uspokój się pogadamy później - Chaz starał się uspokoić Justina.
 Coraz mniej mi się to podobało o co do cholery chodzi ?
- Jaka umowa, wy się o mnie założyliście? co i który z was miał zrobić ?- wrzeszczałam na nich, nie mogłam uwierzyć że z nowu mieli zamiar mnie upokorzyć, bo pewnie taki był ich plan
- Tak była umowa to ja miałem coś zrobić, a nie Chaz i nie rozumie jego zachowania Powiedział Justin w ogóle na mnie nie patrząc
- Jesteś perfidnym dupkiem który nie ma za nic szacunku do nikogo, pierdol się i ty Chaz też - Wykrzyczałam i odeszłam od nich, chciałam stąd wyjść jak najszybciej i jak najdalej.

 Znowu mnie upokorzyli znowu pokazali ze jestem niczym .
Nie czekając i nie zwracając uwagi na głosy dobiegające za mną, wybiegłam starając się nie rozpłakać, lecz po chwili ktoś mnie zatrzymał i chyba nie muszę wam mówić kto to był, oczywiście Justin Drew Bieber !
- Anna posłuchaj ... - powiedział Justin

___________________________________________________________________________

Witam kochani, na wstępie chcę was przeprosić za taki poślizg z tym rozdziałem, nic mi w ostatnich dniach nie wychodziło, a czas uciekał błyskawicznie.
Przeprasza za błędy, wiem rozdział nie jest dobry ale następne bedą bardziej ciekawe.
Następny rozdział pojawi się do czwartku.
Kocham was i bardzo dziękuje za takie miłe komentarze.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

rozdział świetny :) czekam na kolejny ;*

Anonimowy pisze...

Czekam na kolejny !

Anonimowy pisze...

Kiedy Następny ?!!!!!!!! Już sie nie mogę doczekać !!